1 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 96135 Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 96135 66 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 119500 77 Kategoria: Motoryzacja Wyświetleń: 56300 Jak skomentować takiego barana? Kategoria: Motoryzacja | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 56300 27 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 111262 Pamiętacie różne tłumaczenia z Predatora? Tym razem Batman Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 111262 0 Kategoria: Motoryzacja Wyświetleń: 257 Dlaczego strajk taksówkarzy nie miał sensu i czemu wciąż tracą klientów? Kategoria: Motoryzacja | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 257 16 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 49112 1 Kategoria: Motoryzacja Wyświetleń: 62941 Zajebiste Palenie. Kategoria: Motoryzacja | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 62941 48 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 73035 Ostatnie zdanie mówi wszystko. Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 73035 0 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 45017 Rozmowa z bardzo kompenetną osobą w sklepie komputerowym Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 45017 9 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 58124 3 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 52434 1 Kategoria: Motoryzacja Wyświetleń: 74914 Chyba faktycznie warto popatrzeć do końca :) Kategoria: Motoryzacja | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 74914 167 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 263248 Nie umieją odpowiedzieć na łatwe pytania Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 51 | Wyświetleń: 263248 4 Kategoria: Kreskówki i animacje Wyświetleń: 22236 kilka dobrze wypowiedzianych slow !!!! lajkujcie i dodawac maxiory czy juz tylko tragedie lud... 2 Kategoria: Gry i komputery Wyświetleń: 147 0 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 831 Witajcie dzieciaczki ! Zapraszamy Was do świata JustBaby NurseryRhymes. Miło nam was poznać. N... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 831 2 Kategoria: Extremalne Wyświetleń: 89100 Żart w tragedię! Kategoria: Extremalne | Komentarze: 1 | Wyświetleń: 89100 3 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 273 Bieżące Maxiory
Mieć garbate szczęście- mieć pecha, niepowodzenie. Zezowate szczęście- mieć pecha Na los szczęścia- szczęśliwy los. Głupi ma zawsze szczęście. Cudze szczęście b…
Liczba wyświetleń: 637Czy to prawda, że głupcom żyje się lepiej? Czy nie trapią ich odwieczne, egzystencjalne dylematy? Czyż nie spotykają ich uporczywe przeciwności życia? Często spotykam się z takimi twierdzeniami, ale czy są one prawdą? Ponoć im mniej człowiek wie, tym łatwiej mu żyć. Wiedza daje wolność, ale unieszczęśliwia… W pewnym sensie tak, jeśli człowiekowi brakuje pierwiastka transcendencji. Bowiem to ona nadaje życiu sens i tłumaczy, że ewolucja i postęp mają konkretny cel. Przyjrzyjmy się bliżej tym ciekawym zagadnieniom. Umysł, ego… Ileż o nich napisano, głównie w negatywnym kontekście. Ego jest konstrukcją, która wymusza na jednostce rozwój, choćby ten minimalny. Składa się ono z pragnień. Jeśli spełnisz jedno pragnienie, to po chwilowej ekscytacji, haju pochodzącym z ego, automatycznie pojawi się kolejne pragnienie i kolejne. Z tego powodu ego nie może być szczęśliwe i prawie nigdy nie jest. Jako że ciągle nowe pragnienia są trudne do spełnienia, to ego składa się w większości z cierpienia. Ego jest jak dwuletnie dziecko, które ma cały pokój zawalony zabawkami, ale ryczy i rzuca się o podłogę, bo rodzic nie chce kupić sobie jednak sprawę, że te nauki o ego często są wykorzystywane do tego, by demonizować pieniądze i radości świata materialnego. Czy po to, by usprawiedliwiać mentalność niewolnika. Ja to nazywam „duchowymi filozofiami dla biedoty” i te destrukcyjne mechanizmy obecne w każdej religii (monoteizmy, ezoteryka, new age) i w każdej ideologii (ekonomia, lewica, prawica) wielokrotnie opisywałem. I mówię, że ani tędy, ani tędy droga. Dodaję także z przekąsem: to ego i pieniądze są najważniejsze, wszelkie duchowe kwiatki i fikołki na macie do jogi są na drugim miejscu. Szokujące, prawda? Przecież wielcy mistrzowie mówili inaczej! No jak śmiesz, Kefir, Ty spiskowy oszołomie!Ale zaraz dodam: chodzi o przepracowane ego jak i o mądre korzystanie z pieniędzy w celu twórczego zmieniania świata. Bez ego nie przeżyłbyś nawet ułamka sekundy na tym świecie. Ego to Ty, to Twoja niepowtarzalna tożsamość, to Twoja indywidualność. Silne ego jest podstawą nie tylko każdej zaawansowanej ścieżki okultystycznej, w tym szczególnie dla ścieżek „czarnych”. Ale jest po prostu dużym ułatwieniem w życiu i powinno być bazą dla każdej duchowości. W końcu bez mechanizmu ego do dziś nie wyszlibyśmy z jaskiń, nie stworzylibyśmy zaawansowanej cywilizacji, a nasz zasób słownictwa ograniczałby się do słów takich jak „uczacza” czy „dupa”.Mechanizm ego i umysłu zapewnia też ten minimalny rozwój po dziś dzień. Wyobraź sobie tych wszystkich Kowalskich bez ego, czyli bez żadnej motywacji do działania. Wyobraź sobie, że masz ostry atak wyrostka robaczkowego, a przyjmuje Cię lekarz bez ego, który nie chce zarabiać, nie chce się dokształcać, nie chce przeprowadzić operacji, ba, nie chce się nawet ruszyć z kanapy w swoim domu. No i mówi się też nam, że pieniądz to niska wibracja, że powinniśmy wrócić do wymiany barterowej. Tymczasem elity śmieją się z takich filozofii biedoty i mają swoje z kolei jest nastawiony na ciągłe wyszukiwanie problemów i gorączkowe próby ich rozwiązania. Po pierwsze dostrzega on zagrożenia, komplikacje, złe wiadomości. Wiem to doskonale. Pisząc artykuł od serca, o ważnych zagadnieniach światowych, ale bez „szokującego” obrazka i chwytliwego tytułu, mam może kilkaset wejść. Z kolei artykuły z szokującym obrazkiem, tzw „wstępniakiem”, z tytułem sugerującym szkodliwość czegoś lub jakąś inną „apokalipsę”, przyciągają dziesiątki tysięcy lub nawet setki tysięcy ludzkich oczu. Umysł ma jeszcze inną ciekawą stara się on za wszelką cenę wytłumaczyć nieszczęsnej, styranej codziennym kieratem jednostce, naturę świata. Tak, pytanie o naturę tego świata, o mechanizmy nim zarządzające jest pytaniem krytycznym, podstawowym dla każdego człowieka na Ziemi. Nie trzeba wcale jakichś alternatywnych informacji ani studiowania wiedzy Illuminatów, bo to pytanie zadaje sobie każdy człowiek. Tylko różni ludzie przyjmują różne odpowiedzi. Opisywał to Robert Anton Wilson, illuminat i autor książek w niesamowity sposób tłumaczących tajniki ludzkiego umysłu i świata: „Nie sposób przecenić roli konserwatywnych religii w dziejach. Jej zasięg można porównać do oddziaływania dymienicy morowej czy dziwactw Hitlera. Religia zawsze pełniła rolę stabilizującą. Taka jest jej funkcja w mechanice ewolucji, w dialektyce funkcji mózgowych. Aktywność umysłu przypomina monolog kokainisty. Nie sposób za nim nadążyć. Przeciętny człowiek czuje się w tym wszystkim zagubiony. Dlatego plemienni moraliści [politycy, kapłani, ekonomiści, eksperci itp] usiłują dostarczyć mu trochę spokoju i stabilności [ideologie, religie itp] spowalniając tę aktywność. Co ciekawe, przeciętny człowiek posiada największą ciekawość i otwartość wobec świata przed przyjęciem roli rodzicielskiej. Po reprodukcji coraz mniej jest miejsca dla rozważań typowych dla umysłu, a z racji sankcji, jakie każda społeczność nakłada na heretyckie tworzenie nowych idei, praktycznie nikt o nich nie myśli. (…) Być może homoseksualiści nie są wcale największymi twórcami innowacji kulturowych, jak chcieliby widzieć to organizatorzy Gay Pride, jednak ich udział w kulturowych zmianach jest nieproporcjonalnie większy niż pozostałych grup społecznych. Dlaczego? Ponieważ nie mają narzuconych ról rodzicielskich.”Umysł więc toczy swój natrętny monolog, który dla wielu ludzi jest niepokojący i nie do zniesienia na dłuższą metę. Są dwa problemy: po pierwsze, nauka wie bardzo, bardzo mało o naturze świata. Nie wiemy np co jest po śmierci. Po drugie, ludzki umysł ma bardzo małą moc obliczeniową, jest pełen swoich paranoi, obłędów, wierzeń, leków i traum. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Umysł przerażonej zmiennością i nieznajomością świata jednostki, pilnie poszukuje… „pastylek uspokajających”. Pilnie potrzebuje spowolnienia tej umysłowej aktywności jak i wytłumaczenia natury świata. Przyjrzyj się temu wszystkiemu uważnie, a możesz doznać szoku. Gros ludzkiej aktywności zmierza do wyciszenia umysłu, która jest nie do wytrzymania na dłuższą metę. Metody są bardzo różne. Poniżej wymienię te podstawowe:1. Medytacja, modlitwa, joga i inne praktyki duchowe. Tutaj sprawa jest oczywista. Medytacja w niemal całkowity sposób wyzerowuje aktywność umysłu, choć oczywiście chwilowo. I to sprawia, że człowiek w miarę postępu medytacji ma coraz więcej i więcej energii witalnej i spokoju. Podobną rolę pełni joga, czyli ćwiczenia likwidujące napięcia w ciele, stabilizujące energetykę kundalini, a więc także wyciszające umysł. Ba, nawet chrześcijańskie modlitwy, oprócz wprowadzania negatywnych kodów do podświadomości („moja wielka wina” czy „panie, nie jestem godzien”) pełnią tę rolę. Wiele z katolickich modlitw to po prostu hipnotyczne mantry, które także poprzez swoją powtarzalność wyciszają gadaninę Seks, także seks tantryczny. Co tu dużo mówić, o seksie się nie myśli, seks się czyni. I im więcej używa się umysłu podczas seksu, tym trudniej o satysfakcję czy orgazm. Wielu ludzi zna tę zależność. Seks pomaga się odprężyć, oprócz dostarczania ogromnej ilości energii obu stronom, wycisza umysł. Wszyscy znają to uczucie po orgazmie. Dodatkowo techniki tantryczne kładą szczególny nacisk na rozluźnienie ciała i inne niuanse, a to umożliwia jeszcze większą przyjemność i jeszcze bardziej wycisza umysł. Seks jest wtedy mistycznym, niezapomnianym Alkohol, narkotyki, leki. Ludzkość od zarania dziejów ma poważne problemy z wszelkimi uzależniaczami. Ludzie nie potrafią bawić się, podrywać płci przeciwnej, tańczyć na trzeźwo. Muszą się czymś znieczulić. Czy to samo w sobie nie jest kalectwem? Trzeźwość generalnie jest stanem nie do zniesienia dla większości. Dlatego uzależniacze robią furorę, i dlatego kosztują ogromne pieniądze. Bo największy biznes robi się na tym, z czego ludzie nie mogą zrezygnować. Jeden znieczula się alkoholem, pijąc dzień w dzień po sześć piw, i uważa się za normalnego członka społeczeństwa. Drugi bierze środki przeciwdepresyjne lub legalne apteczne narkotyki takie jak Relanium czy Xanax i jest uważany przez tego pierwszego za psychola i lekomana. Trzeci znieczula się trawką i uważany jest za tego pierwszego i drugiego za narkomana. Nie wspomnę o wielu innych uzależniaczach, takich jak twarde narkotyki czy Ideologie i religie. Są one bezpiecznymi „mapami rzeczywistości”, które osłabiają monolog umysłu i próbują udzielić odpowiedzi na odwieczne człowiecze dylematy. One także pełnią rolę „tabletek uspokajających”. Człowiek przyjmuje jakąś bezpieczną mapę rzeczywistości przedstawioną przez swojego lidera i ta olbrzymia, nieznana i ciągle zmieniająca się rzeczywistość już nie jest taka straszna. Umysł bardzo pragnie stałości w tak niestabilnym i słabo poznanym świecie. Umysł kupi więc każdą mapę rzeczywistości zapewniającą stabilność, szczególnie od jednostki która jest święcie przekonana o tym. Więc sukces demagogów w stylu Mahometa, Hitlera czy Mao jest Rodzicielstwo. Powszechnie mówi się: „zrób sobie dziecko, to Ci się poukłada w głowie„. Inne ciekawe spostrzeżenie to fakt, że rodzicielstwo odbiera rozum. Internauci śmieją się z „internetowych madek”, które terroryzują swoimi głupotami cały internet. Jest to też mądrość i mechanizm natury. Z jednej strony, aby wytrzymać dziecięcą paplaninę, brak czasu dla siebie, na hobby, na seks, natura musi świeżo upieczonym i zszokowanym rodzicom ograniczyć aktywność umysłową. Z drugiej strony, człowiek podświadomie wie, że każda społeczność nakłada sankcje na „filozofowanie” i „wolnomyślicielstwo”.Nowe idee burzą porządek społeczny i od zawsze za ich głoszenie były przewidziane represje. Więc priorytetem żonatego i dzieciatego nie jest „walka z systemem” czy „wymyślanie jakichś filozoficznych głupot”, ale konformizm i dostosowanie się do ogółu. To nie żonaty i dzieciaty wymyślił ogień, koło, reaktor atomowy czy filozofię humanizmu, i nie on pójdzie na barykady walczyć z bogaczami. Aktywność umysłu po spłodzeniu lub urodzeniu dziecka spada dzięki mądrości natury, mającej zapewnić nowemu życiu przetrwanie w świecie, który jest „dżunglą”. A wraz ze spadkiem aktywności umysłu przychodzi większy Poczucie przynależności, które dają „grupowe spędy”. A więc: msza, koncert, mecz sportowy, wiec partyjny, demonstracja i wiele innych. Mawiają, że tłum jest potworem o wielu głowach. Ktoś mądry powiedział też, że w tłumie IQ człowieka automatycznie się obniża. Że im większy kraj, tym gorszych ma polityków, bo są oni wybierani przez większy tłum ludzi. W takich grupowych, czasowych spędach jest ogromna, niemalże mistyczna siła. Wspólną ich cechą jest nie tylko odmóżdżenie, ale fakt, że ich członkowie dostają potężny zastrzyk energii i… wewnętrznego spokoju. To zrozumiałe: aktywność umysłowa spada, więc pojawia się też większy Muzyka. Pierwszą muzyką świata było… Techno. Tak, techno, a przynajmniej jej pierwotne, nieelektryczne formy. Już kilkadziesiąt tysięcy lat temu pierwsi szamani wystukiwali hipnotyczne rytmy na bębnach. Lata 1980. i 1990. zelektryfikowały tę najstarszą człowieczą muzykę i nadały jej nazwy takie jak “techno”, “trance” czy “hardstyle”. Muzyka taka, poprzez swoją powtarzalność i cykliczność, ma uspokoić aktywność umysłową u osób, które narzekają na jej nadmiar. Przeciwieństwem muzyki elektronicznej jest rock czy metal, które przeciwnie – mają nasilić wewnętrzny dialog i wzmóc aktywność umysłową. W metalu melodia zmienia się co kilka czy kilkanaście sekund, jest tam totalny dynamizm i zupełny brak tego, co w muzyce elektronicznej, czyli brak cykliczności i powtarzalności. Wiadomo, technomaniacy i metale nie przepadają za sobą, bo są innymi typami ludzi. Ja przyporządkowuję te dwa „muzyczne porządki świata” i neurobiologii, i archetypom psychologicznym. Polecam takie spojrzenie.„Uważam mianowicie, że ludzka psychika powstała po to, żeby nas obronić przed zobaczeniem prawdy. Żeby nie pozwolić nam na ujrzenie mechanizmu wprost. Psychika to nasz system obronny – dba o to, żebyśmy nigdy nie pojęli tego, co nas otacza. Zajmuje się głównie filtrowaniem informacji, mimo że możliwości naszego mózgu są ogromne. Bo nie dałoby się unieść tej wiedzy.” – Olga że paranoja to znajomość wszystkich faktów, a pesymiści są po prostu lepiej poinformowani. W psychologii istnieje pewien niepopularny pogląd, że to pesymiści i osoby z depresją egzystencjalną lepiej postrzegają świat. Że to optymiści mają na oczach „różowe okulary”, które zafałszowują obraz świata, ale umożliwiają im „wyjście” do tego świata jak czołg, jak taki taran. Nie widzą oni całości, nie znają wszystkich zagrożeń, więc paradoksalnie wiedzie im się także w tym jest jakaś mistyczna mądrość natury? Czy w świecie, którego nie jesteśmy w stanie zrozumieć, który ciągle się zmienia, trzeba ludziom jakoś ograniczać aktywność umysłu? On ciągle panicznie domaga się odpowiedzi. A odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania nie było 30 000 lat temu i nie ma ich teraz. Co jest bowiem po śmierci? Do dziś tego nie wiemy, a teorie naukowe tylko gmatwają tę sprawę. Bo np nie wiemy, co jest centrum ludzkiej samoświadomości, jaką ona ma naturę i dlaczego w ogóle coś takiego działa. Przecież ateistyczna teoria człowieka jako „góry kości i mięsa” w ogóle tego nie głupcom żyje się więc lepiej? I tak i nie. Pamiętajmy też, że to dzięki temu uporczywemu dialogowi umysłu i dopominania się zeń odpowiedzi, mamy naukę, technikę, i coraz to nowe Jarek Kefir Źródło:
Praktycznie zawsze akcja jest szybsza niż reakcja Ale tutaj zadziałalo też inne prawo, mianowicie Ale tutaj zadziałalo też inne prawo, mianowicie takie, że głupi ma zawsze szczęście😁 | By Contra Tac. Prawdziwą sztuką wybrać jest solidnego gracza NBA spośród setek rokrocznie zgłaszających się do draftu kandydatów. Oczywiście ci z pierwszeństwem wyboru prawdopodobieństwo mają większe, stąd osłabiające zespół wymiany, tankowanie i przedłużające się w nieskończoność kontuzje czołowych graczy. Można też jak Cleveland Cavaliers, po kryjomu składać ofiary z cheerleaderek gdzieś w kazamatach pod Quicken Loans Arena. Wybaczcie, ale trzy razy w ciągu czterech lat sięgać po pierwszy wybór? Pachnie wałkiem albo czarną magią. Najgorzej mają ci ze środka tabeli. Ani w playoffs nie powalczą ani w loterii udziału nie wezmą – frajerzy. No dobrze, ale skąd ten tytuł zapytacie? Otóż obudziłem się dziś rano i doznałem olśnienia, New York Knicks tankują! Mówię Wam to ja, zajadły fan NYK. Zanim skomentujecie, że to niemożliwe bo przecież większość picków rozdali za przysłowiowy worek ziemniaków – wciąż dysponują wyborami w pierwszej rundzie na rok 2015 oraz 2017. O ile Phil Jackson nie odda ich w jakiejś wymianie, a Knicks utrzymają dotychczasową średnią zwycięstw, być może drużynie uda się wyrwać jakiś młody talent. Z perspektywy historii ich wyborów można śmiało stwierdzić: głupi zawsze ma szczęście! Zdecydowanie Knicks mają farta do wynajdywania w drafcie przydatnych zawodników. Może nie supergwiazd, ale produktywnych “zadaniowców” którzy z biegiem lat z powodzeniem przyjmują rolę starterów, najczęściej już w innym klubie. Dziś cofniemy się w przeszłość by prześledzić co ciekawsze wybory draftowe NYK poczynając od roku 2000. Tim Hardaway Jr. pick 24. (2013) Tegoroczny draft pominę . Jeden się połamał, drugiego odesłano do D-League na szkołę basketu. Za to rok temu udało im się trafić solidnie, może nie w sam środek tarczy, ale w kto wie. Syn legendy NBA Tima Hardawaya to przede wszystkim niezwykły talent strzelecki. Kozła po tatusiu nie odziedziczył, ale rzutowo ma to coś, czego potrzeba w triangle-offense. Z defensywą u niego krucho, ale można nad tym popracować. Kiedy dostaje większą ilość minut odwdzięcza się duża ilością punktów na dobrej skuteczności. Gdy wchodzi na parę minut – jakby nie mógł odnaleźć się na boisku. Jaka przyszłość czeka go w Big Apple? Sam nie wiem, choć wierzę że przyszłościowo to najlepszy pomysł na pozycji SG. Iman Shumpert pick 17. (2011) Shumpert nie miał łatwego startu w NBA. Najpierw grał jako PG w tragikomicznej wersji Knicks jaką tworzył Mike D’Antoni. Później kontuzja więzadła w kolanie i absencja przez 8 miesięcy. Kiedy powrócił na stołku trenerskim siedział już Mike Woodson, a stanie w rogu boiska i obserwowanie jak Melo gra 1-na-1 to nie było to, co Iman lubił najbardziej. Momentami w prowizorycznych trójkątach spisywał się dobrze. Do bardzo dobrej obrony dodał rolę kreatora (coś jak Pippen w Chicago Bulls) jednak wraz z powrotem rozgrywającego Jose Calderon jego dobre dni dobiegły końca. Czy odejdzie razem ze schodzącym kontraktem Amare i Bargnani’ego? Tylko Jax to wie, ale czy jest sens pozbycia się najlepszego obrońcy w drużynie? CZYTAJ DALEJ >>To, że nie doszło do żadnej kolizji, świadczy o prawdziwości powiedzonka "głupi ma zawsze szczęście". Coraz więcej podobnych incydentów Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tego typu nagrania cieszą się niezmienną popularnością.