Od rozpoczęcia się wakacji inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego skontrolowali blisko 500 autokarów. Stan techniczny niektórych z nich był wręcz przerażają

Przy skręcaniu kierownicą „do oporu”, jedno z kół przemieszczało się do przodu i do tyłu o kilkadziesiąt centymetrów – zmiana kierunku jazdy była praktycznie niemożliwa. Tak niebezpieczną ciężarówką przewożono towary niebezpieczne (ADR). Po kontroli kujawsko-pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego dalsza jazda została wykluczona. Ciężarówka trafiła do punktu kontroli ITD w środę (25 maja). Inspektorzy chcieli sprawdzić przede wszystkim wagę pojazdu, która – jak się okazało – była nieprawidłowa, ale jeszcze poważniejsze nieprawidłowości wykazała kontrola stanu technicznego pojazdu. To może Cię zainteresowaćTo kupisz od wojska w Bydgoszczy - AMW ogłosiło wyprzedaż sprzętu [zdjęcia]Te psy znaleziono w Bydgoszczy w maju. Czekają na właścicieli w schronisku [zdjęcia]Koła prawie nie reagowały Ogumienie było uszkodzone i miało liczne ubytki, a na stabilizatorze przednim brakowało gumowych tulei. To jeszcze nie wszystko. Mimo że kierowca skręcał kierownicą do tzw. oporu, koła osi kierowanej prawie nie reagowały, a przednie lewe koło przemieszczało się do przodu i do tyłu o kilkadziesiąt centymetrów. Przyczyną tego był zdekompletowany układ mocowania resora. Ocena mogła być tylko jedna – pojazd nie powinien był wyjechać na drogę. Z uwagi na taki stan techniczny, gdyby doszło do nagłej sytuacji na drodze, kierowca nie miałby szansy właściwie zareagować i zapanować nad samochodem. Ciężarówka-wrak z niebezpiecznym ładunkiem. Zdjęcia:Przy skręcaniu kierownicą „do oporu”, jedno z kół przemieszczało się do przodu i do tyłu o kilkadziesiąt centymetrów - zobacz wideo:W ładowni - materiały niebezpiecznePrzewoźnik nie zadbał o pojazd i nie zadbał też o bezpieczeństwo wiezionych nią towarów, a były nimi materiały niebezpieczne. W przestrzeni ładunkowej, wśród przesyłek kurierskich, znajdowały się materiały ciekłe zapalne (klasa 3 towarów niebezpiecznych), materiały żrące (klasa 8) i materiały trujące (klasa Mimo tego, pojazd nie posiadał żadnego oznakowania i elementów wyposażenia przeciwpożarowego i awaryjnego, wymaganych przy przewozie towarów niebezpiecznych (ADR). Inspektorzy oprócz nałożenia mandatów karnych na kierującego i wszczęcia postępowań administracyjnych wobec przewoźnika drogowego za naruszenie przepisów ustaw: o transporcie drogowym, o przewozie towarów niebezpiecznych oraz Prawo o ruchu drogowym, wydali bezwzględny zakaz dalszej ofertyMateriały promocyjne partnera
Oczywiście najłatwiejszym rozwiązaniem byłoby po prostu obejrzenie zdjęcia z fotoradaru i przekonanie się kto faktycznie siedział za kierownicą. I tu zaczynają się schody, ponieważ ITD ani myśli wysyłać zdjęć w korespondencji, dlatego jedyną możliwość zobaczenia fotografii mamy podczas rozprawy sądowej, będącej

fot. Przemysław WroneckiGranatowy ford mondeo o numerach WE574CW, srebrny ford focus WE583CW i żółty peugeot partner WE203EC. Uważajcie na te trzy samochody na dolnośląskich drogach. To z nich Inspekcja Transportu Drogowego robi zdjęcia kierowcom przekraczającym prędkość. Nikogo nie zatrzymuje. Mandaty wysyła pocztą. Nawet sześćset dziennie! Samochody są we Wrocławiu od kilku tygodni. Jeżdżą po całym Dolnym Śląsku. W poniedziałek wybraliśmy się z inspektorami na czterogodzinny patrol na drodze krajowej nr 94 w miejscowości Groblice. Przez te cztery godziny ze srebrnego forda zrobiliśmy ponad 200 zdjęć. Rekordzista w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 75 km/h. Grozi mu teraz 500 zł mandatu i 10 punktów karnych. O tym, że jego wykroczenie zostało zarejestrowane dowie się najwcześniej na początku nowego roku. Bo zdjęcia z Wrocławia trafiają do Warszawy do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, tam są obrabiane i wysłane do właścicieli auta wraz z razie auta wykorzystywane są stacjonarnie. Już niedługo będą patrolować autostradę A4. Na przykład na odcinku od zjazdu na Kąty Wrocławskie do Krzyżowej - z powodu braku pasa awaryjnego jest tam ograniczenie do 110 km/h. Nieoznakowany radiowóz pojedzie tam z dozwoloną prędkością i zrobi zdjęcie każdemu przekraczającemu ograniczenie Inspekcji Transportu Drogowego z bliska łatwo rozpoznać. Z przodu, na wysokości wlotu powietrza do chłodnicy, mają zamontowany duży, czarny, spłaszczony stożek. To głowica radaru. A w zderzaku zainstalowano dwie lampy błyskowe. We wnętrzu kabiny, na środku deski rozdzielczej zamontowany jest aparat, który robi fotografie. W bagażniku znajduje się całe serce systemu. Komputer, który analizuje pomiary i decyduje, czy kierowca przekroczył określoną prędkość i co za tym idzie, czy trzeba zrobić zdjęcie. W miejscu, gdzie zazwyczaj w policyjnych radiowozach wyposażonych w wideorejestrator montuje się ekran, jest tablet. To na nim można zobaczyć zrobione funkcjonariusze przystąpią do fotografowania łamiących przepisy, muszą się do tego odpowiednio przygotować. Najpierw parkują samochód, tak by był ustawiony do jezdni równolegle. Potem równoległość sprawdza się przy pomocy miarki. Następnie ustawia się parametry: od jakiej prędkości ma być robione zdjęcie, czy w jednym czy w dwóch kierunkach. Urządzenia GITD potrafią rozpoznać, czy jest to samochód osobowy czy ciężarowy, dzięki temu jednocześnie można wprowadzić osobne progi, od których zostanie wykonane zdjęcie. Potem inspektorzy kadrują obraz. Najważniejsze jest, by pojazdy na zdjęciu były jak najbardziej w centrum kadru. Jest to wyzwanie, bo fotoradar robi zdjęcia w dwóch kierunkach. O tym, że zostało zrobione zdjęcie informuje funkcjonariuszy głos Tomasza Knapika, który podaje zarejestrowaną prędkość. W nocy inspektorzy mogą jeszcze na dachu założyć dodatkową lampę błyskowa z czerwoną przysłoną. Dzięki niej widoczna będzie twarz kierowcy, a nie zostanie on oślepiony. Po zmroku wspierają się oni również filtrem pryzmatycznym. Dzięki niemu prześwietlona fleszem tablica pojawi się w innym miejscu zdjęcia - widoczna i czytelna. Przy dużym słońcu używają filtra polaryzacyjnego. Dzięki niemu znikają refleksy z przedniej szyby i kierowca jest dobrze dolnośląskich drogach jeżdżą jeszcze dwa nieoznakowane wozy GITD - to ford kuga i mercedes vito. Tam zainstalowane są wideorejestratory. Aby wystawić mandat, inspektorzy muszą zatrzymać kierowcę.

Skeleton. Skeletonista Brady Canfield, 2003. Amy Williams podczas startu, IO w Vancouver 2010. Skeleton – jednoosobowe, ciężkie (max. 50 kg) sanie sportowe o nisko położonym środku ciężkości. Umożliwiają osiąganie dużych (do ok. 130 km/h) prędkości podczas zjazdu po torze lodowym. Istnieje również sport o tej samej nazwie.

Żyjemy w czasach, w których brak konta na jednym z portali społecznościowych oznacza, że nie istniejemy. Jeśli zatem już je posiadamy, to warto od czasu do czasu pochwalić się jakimś zdjęciem, które będzie miało związek z naszymi zainteresowaniami. Oczywiście im lepsza fotka, tym większa liczba polubień. Nas interesuje oczywiście jazda na rowerze, dlatego chcemy dzielić się zdjęciami z wycieczki lub obrazem naszej maszyny. Czym jednak najlepiej i najwygodniej fotografować otoczenie podczas podróży bicyklem?Aparaty fotograficzne do jazdy roweremRzecz jasna znakomity sprzęt bardzo pomaga w robieniu efektownych zdjęć, jednak samo posiadanie dobrego aparatu fotograficznego nie uczyni z nas podziwianych fotografów. Mniej ważne jest zatem to, czy uwieczniasz dany moment za pomocą smartfona, "małpki", kamerki sportowej czy lustrzanki. Na zdjęcie trzeba mieć bowiem przede wszystkim w smartfonieWłaściwie każdy z nas zabiera z sobą wszędzie telefon. Uniwersalność tych urządzeń jest ich największą zaletą podczas jazdy rowerem. Mogą być przecież nawigacją, kamerką, ostatnią deską ratunku, czy wreszcie aparatem fotograficznym. Możemy także dość łatwo po nie sięgnąć - niezależnie od tego czy znajdują się akurat w tylnej kieszeni okrycia wierzchniego czy zamontowane są na kierownicy. W opozycji do większości innych sprzętów do robienia zdjęć są małe, lekkie i poręczne, a to ma duże znaczenie w kolarstwie. Dobrze skonfigurowany smartfon pod kątem łatwego i natychmiastowego dostępu do aplikacji aparatu, pozwala fotografować niezwykle szybko i sprawnie. W kontekście utrwalania na zdjęciach jazdy rowerem, telefony mają jednak swoje ograniczenia. Poza flagowymi modelami najlepszych na rynku producentów smartfonów, jakość wykonywanych zdjęć jest dużo gorszej jakości, niż tych wykonywanych za pomocą lepszych sprzętów stworzonych wyłącznie lub prawie wyłącznie do fotografii. Użytkownicy aparatów w "komórkach" nie mają także szerokiego wyboru ustawień podczas uwieczniania chwili, przez co często te zdjęcia muszą ulegać obróbkom przy pomocy programów graficznych. Ekrany dotykowe smartfonów wymagają również rękawiczek, za pomocą których je obsłużymy. Latem to oczywiście żaden problem, podczas chłodniejszej aury warto jednak wybrać się na zakup ochrony dłoni zabierając z sobą to świetne rozwiązanie dla wszystkich, którzy nie zajmują się fotografią na poziomie zaawansowanym. W przypadku gdy podczas jazdy robicie szybkie "selfie", a potem na najbliższym przystanku publikujecie je na swoim społecznościowym profilu, aparat w telefonie to idealne rozwiązanie. Aparaty kompaktoweJeśli od smartfona wolisz klasyczny aparat kompaktowy, czyli tzw. małpkę, to warto poważnie zastanowić się nad jego wyborem. Tanie kompakty robią zdjęcia często gorszej jakości niż aparaty w telefonach, a jedynymi ich zaletami w porównaniu do większości komórek jest to, że nie musisz odblokowywać ekranu by wejść w tryb fotografowania, ani szukać specjalnych rękawiczek, aby wciskać przycisk odpowiedzialny za robienie zdjęcia. Wyższość "małpek" nad smartfonami uwidacznia się dopiero wtedy, gdy kompakt jest pancerny. Wodoodporność aparatu pozwala na fotografowanie podczas deszczu, a solidna obudowa pozwala na "strzelanie" fotek w czasie ostrzejszej jazdy, bez ryzyka, że ten spadnie i w rezultacie się roztrzaska. Obudowa przydaje się także podczas trzymania aparatu w tylnej kieszeni koszulki wraz z innymi przedmiotami. Tańsze, niezabezpieczone modele bardzo szybko się wówczas rysują. Niestety cena wzmacnianych "małpek" jest dość wysoka i nie przekłada się na znacznie lepszą jakość zdjęć od tych wykonywanych za pomocą telefonu wiodącego producenta. Pancerny kompakt przyda się jednak każdemu, kto z wymagającej wycieczki pragnie stworzyć foto-relację pełną ryzykownych świetne pomysły na zdjęcia, a aparaty w telefonach lub tanich "małpkach" cię ograniczają? Nie pozostaje nic innego jak sięgnąć po zaawansowane kompakty. Na te wydać trzeba już ok. 2 tysięcy złotych, jednak jakość zdjęć dorównuje średnim i tym samym jeszcze droższym lustrzankom. Drogie urządzenia mają jednak tendencję do upadania na twarde podłoże, dlatego nie powinien być to aparat zabierany na przejażdżki po trudnych trasach. Zaawansowane kompakty mają też większe gabaryty. Problem zbyt dużego rozmiaru mają też lustrzanki i w związku z tym wymagają od rowerzysty posiadania plecaka lub trwałej torby na bagażnik bądź na kierownicę. Cyklista z lustrzanką, to już właściwie człowiek, którego celem podczas wycieczki będzie robienie zdjęć. Nie straszne mu są wówczas trudne warunki oświetleniowe, bo fotografie i tak będą wyglądać świetnie. Omawiane urządzenie nie przyda się jednak w sytuacjach, gdy zdjęcie trzeba zrobić nagle. Nie uda się również fotografować samej jazdy ani przymocować popularnego sportowaKamery sportowe to przede wszystkim urządzenia służące nagrywaniu filmów, czyli obrazów, które szybko po sobie zapisane poruszają się. W każdym razie nie ma lepszego sposobu na uzyskanie bardzo dynamicznych, unikalnych ujęć i to nie tylko w formie filmu. Zdjęcia robione za pomocą kamer będą więc wyjątkowo efektowne, a dzięki możliwości "strzelania" fotek co kilka sekund wybierzemy najlepszą z nich. Wszystko za sprawą kompatybilności kamerek z szeregiem uchwytów czy to do kierownicy, czy kasków, a nawet specjalnej uprzęży instalującej kamerkę do klatki piersiowej. Do innych istotnych zalet kamer wykorzystywanych jako aparaty fotograficzne podczas jazdy na rowerze należą: niewielkie gabaryty urządzenia, a także wodoodporność większości z nich. Wadą takiego rozwiązania będzie z kolei niewygodna obsługa kamerki jako aparatu oraz dość wysoka cena za naprawdę dobry sprzęt tego typu. O parametrach, które warto wziąć pod uwagę przy wyborze rejestratorów wideo pisaliśmy w artykule pt. Przegląd kamer dla aktywnych. Akcesoria do aparatów dla rowerzystyHobby lub pasja mają to do siebie, że wciąż trwoni się na nie pieniądze. Wydawać mogłoby się, że do jazdy na rowerze potrzebujemy jedynie roweru, a do fotografowania otoczenia tylko aparatu. Oczywiście można w ten sposób, ale wszelkiego rodzaju dodatkowe akcesoria skutecznie zaprzątają nam głowę. Osoby, które wybiorą smartfon jako narzędzie do uwieczniania chwil, kuszeni będą więc uchwytami służącymi zamontowaniu go na kierownicy roweru, torebkami podsiodłowymi i na ramę, rękawiczkami, za pomocą których obsłużą każdy ekran dodatkowy, itd. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Ze smartfonem na "małpek" lub kamer sportowych mogą z kolei wyposażyć się w tzw. selfie-sticka, za pomocą którego zrobią zdjęcia z jazdy lub uzyskają efekt fotografii wykonanej z powietrza (jakby za pomocą drona). Jeśli kompakty lub wideorejestratory nie mają właściwości wodoodpornych warto dokupić obudowę. Uchroni ona nasz sprzęt nie tylko przed deszczem, lecz także zabezpieczy go w razie upadku. Należy jednak pamiętać przy tym, że specjalne obudowy często ograniczają możliwości sprzętu. Dobrze jest także doposażyć kamery sportowe w różnego rodzaju zapasową energię, aby nie spotkała nas sytuacja, w której w najistotniejszym momencie nasze urządzenie będzie miało wyczerpaną baterię. W przypadku fotografii profesjonalnej, do której w głównej mierze wykorzystuje się tzw. lustrzanki, warto dokupić torby, które po pierwsze pomieszczą nasz sprzęt wraz z różnymi obiektywami, a po drugie będą odporne na przetarcia. Wybierając torbę na kierownicę należy dowiedzieć się jaki udźwig ma uchwyt, za pomocą którego zamontujemy ją na najlepiej byłoby, gdyby powstały pancerne aparaty o wielkości sportowej kamerki z możliwością telefonowania i z całym połączeniem z siecią, a przy tym, aby wykonywane przez nie zdjęcia były ostre, jak te robione przez lustrzankę. Na razie jednak czekamy na takie rozwiązanie, a do tej chwili pozostaje nam dobrać aparat fotograficzny, który będzie odpowiadać naszemu stylowi jazdy oraz spełni wszystkie nasze wymagania. Niezależnie więc czy aparaty służyć ci będą temu, aby pochwalić się zdjęciem na portalu społecznościowym, czy po prostu lubisz z sentymentem wspominać wcześniejsze przejażdżki, fotografia rowerowa to przede wszystkim świetna zabawa.

Podczas jazdy po mieście pamiętajmy nie tylko o znakach i ustępowaniu pierwszeństwa kiedy musimy, ale też o przepuszczaniu pieszych zbliżających się do zebry. Sami egzaminatorzy określają to sformułowaniem kultura kierowcy. Egzamin na motocyklowe prawo jazdy - kilka wskazówek:

Inspekcja Transportu Drogowego zamierza zmienić procedurę postępowania w stosunku do osób, których wykroczenia zostały zarejestrowane przez fotoradary. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna", kierowca będzie mógł zobaczyć zdjęcie, które jest dowodem w sprawie. Fot. Archiwum PolskapresseOd lipca 2011 roku kontrolę nad fotoradarami sprawuje Inspekcja Transportu Drogowego. Właściciele aut otrzymują informacje o dacie i miejscu popełnienia wykroczenia. Osoba może przyznać się do winy i zapłacić mandat, podać dane prowadzącego pojazd, odmówić wskazania sprawcy i przyjąć mandat lub odmówić wskazania sprawcy i nie przyjąć ma prawo wysłać takie zawiadomienie do 180 dni po popełnieniu wykroczenia. Wiele osób nie pamięta jednak kto w danym dniu prowadził pojazd. Aby zobaczyć zdjęcie, które pomogłoby rozwiać wszelkie wątpliwości, należy odmówić wskazania sprawcy i przyjęcia mandatu, a następnie poczekać na sprawę z nowym rozwiązaniem, Inspekcja Transportu Drogowego będzie wysyłać zdjęcia z fotoradarów już w pierwszej korespondencji. Dodatkowo udostępniona zostanie możliwość sprawdzenia ich w internecie, ale wtedy będzie potrzebny profil zaufany na elektronicznej Platformie Usług Administracji Publicznej, a także konto w elektronicznym biurze obsługi Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym. Zmiany nie wejdą w życie wcześniej jak pod koniec 2014 ofertyMateriały promocyjne partnera

Zakaz jazdy dla ciężarówek nie dotyczy między innymi: Policji, ITD, Służby Celno-Skarbowej, Straży Granicznej, Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, pogotowia technicznego, jednostek ochrony przeciwpożarowej.

Ponad 77 ton zamiast dopuszczalnych 40 ważył zestaw przewożący obciążniki do dźwigu budowlanego. Ciężarówka była także za długa. Nienormatywny zespół pojazdów poruszał się po drogach bez wymaganego zezwolenia i samochodu wideo: Złodzieje specjalizujący się w kradzieżach Nissanów Qashqai zatrzymani W poniedziałek rano 9 maja na jednej z ulic Bydgoszczy, patrol ITD zatrzymał do kontroli drogowej zestaw należący do polskiej firmy. Ciągnik siodłowy z naczepą przewoził kilka balastów do dźwigu budowlanego. Inspektorzy skontrolowali tonaż i naciski osi ciężarówki. To Cię może też zainteresowaćJednoręcy bandyci w rękach KAS. Akcja bydgoskich funkconariuszy- Zespół pojazdów z ładunkiem ważył 77,1 t zamiast dopuszczalnych 40 t. Oprócz tego zestaw był za długi o ponad 3 m. W tym przypadku transport nienormatywny powinien odbywać się na podstawie zezwolenia kat. V i z pojazdem pilotującym ciężarówkę na wyznaczonej trasie przejazdu. Kierowca nie miał wymaganego zezwolenia oraz jechał bez pilotażu - informuje Inspekcja Transportu do 18 tys. złInspektorzy wstrzymali nieprawidłowy transport. Część ciężkich balastów musiała zostać przeładowana na inną ciężarówkę podstawioną na miejsce kontroli. Za stwierdzone naruszenia wszczęto postępowanie administracyjne wobec przewoźnika. Przedsiębiorcy grozi kara w łącznej wysokości 18 tys. ofertyMateriały promocyjne partnera Nadchodzi zima, trzeba sobie jakoś radzić bez codziennej jazdy motocyklem… Na MotoRmania Slajd Zone i pojeździcie, i pobawicie się, i podniesiecie umiejętności! Jest zimno, szaro, zmrok nadchodzi niespodziewanie wcześnie, a do tego nie za bardzo można jeździć motocyklami… Co robić w takie smutne weekendy? Jeśli chcesz mieć fajne ujęcia i stawiasz głównie na filmy to zostaje jakaś kamera sportowa - ale tutaj trzeba się liczyć z wydatkiem około tysiaka. Zdjęcia robione takim sprzętem nie będę jednak najwyższych lotów a o klatkach wycinanych z filmu nawet się nie wypowiadam. Kamera cyfrowa zdecydowanie odpada - jest nieporęczna na rowerze. Nie zrażał bym się jednak do kompaktu bo wystarczy odrobina treningu i można nim robić fajne zdjęcia a do tego nagrywać filmy w dobrej jakości. Owszem, takie rozwiązanie nie będzie odporne na warunki atmosferyczne ale coś za coś. Zapewni za to dużo lepszą jakość zdjęć niż każda kamera sportowa. Jak trochę potrenujesz to robienie zdjęć które nie wymagają zbytniej obróbki przestanie być problemem. Przy zakupie trzeba zwrócić uwagę na stabilizację optyczną bo bez tego film nagrywany z ręki podczas jazdy będzie skakał i na ciągły AF podczas nagrywania. Nieco wygodniejsze rozwiązanie od kompaktu to tzw. superzoom czyli nieco większy gabarytowo aparat. Jest większy ale przez to chwyt aparatu jest dużo pewniejszy. Jeździłem z aparatem tego typu około dwóch lat i byłem bardzo zadowolony. Jak chcesz mieć jakość naprawdę z górnej półki to zostaje bezlusterkowiec - gabaryty będą nieco większe niż kompakta i mniejsze niż superzooma no i trzeba będzie zdecydować czy jakiś mały obiektyw stałoogniskowy czy zoom z elektrycznym sterowaniem ogniskową który i tak będzie obejmował dość wąski zakres. Ja przerabiałem wszystkie trzy rozwiązania - najpierw miałem superzooma, potem kompakt a teraz jeżdżę z bezlusterkowcem. Superzoom był bardzo wygodny, można było swobodnie robić zdjęcia i nagrywać podczas jazdy ale ponieważ potrzebowałem aparatu kieszonkowego zamieniłem go na dobrego kompakta. Filmy nagrywał rewelacyjnie. Z jakością zdjęć było gorzej ale to akurat pojęcie względne a do tego zależy od modelu. Jak nie bawisz się jakoś bardziej w fotografię to takie rozwiązanie powinno Cię zadowolić. Jeśli chodzi o ergonomię to nie trzymałem go tak pewnie w ręce ale z kadrowaniem nie miałem nigdy problemów. Teraz używam bezlusterkowca z założonym obiektywem typu fisheye czyli pole widzenia jest porównywalne z kamerami sportowymi. Jakość zdjęć jest bardzo wysoka ale tak szeroki obiektyw wymusza zabawę ze zdjęciami na komputerze - zwykle trzeba je dodatkowo przyciąć. Wideo nie jest tak wysokiej jakości jak w kompakcie ale to akurat cecha modelu którego akurat używam, inne mają lepszy AF, nagrywają 50 klatek zamiast 30 więc wideo wychodzi dużo lepiej. Poniżej zamieszczam film wykonany przy użyciu kompakta Sony HX10V - część ujęć jest z ręki podczas jazdy. Niestety póki co nie mam dostępu do filmu nagranego bezlustrem z fisheye-m ale jak chcesz w najbliższych dniach mogę Ci wrzucić. nRM94OO.
  • nolm0bvn2w.pages.dev/259
  • nolm0bvn2w.pages.dev/173
  • nolm0bvn2w.pages.dev/388
  • nolm0bvn2w.pages.dev/249
  • nolm0bvn2w.pages.dev/70
  • nolm0bvn2w.pages.dev/395
  • nolm0bvn2w.pages.dev/312
  • nolm0bvn2w.pages.dev/169
  • nolm0bvn2w.pages.dev/318
  • itd zdjecia podczas jazdy